piątek, 13 stycznia 2012

Niedziela, niedziela, niedziela...


Pamiętaj, aby dzień święty święcić… Z tym u mnie niestety bywa różnie… Bardziej regularne zaś są moje niedzielne spacery nad morzem.  Szum morskich fal, dźwięk zapadających się butów w piasku, widok dzikich łabędzi czy statków w oddali, no i wreszcie moje ukochane muszelki…


Zarówno spacerami brzegiem morza jak i zbieraniem muszli „zaraził” mnie mój tato. To właśnie on, „złota rączka”, nazbierawszy worek muszli i kamieni podczas weekendowych przechadzek, spędzał popołudnia… w piwnicy… Pewnego dnia przyniósł do domu owoc swoich prac – ogromną donicę – stare metalowe wiadro, ozdobione w tak cudowny sposób, że służy do dziś jako donica balkonowa na sezonowe kwiaty. 

Tak też, wiele lat temu, zaczęła się moja przygoda z ozdabianiem doniczek i ramek fotograficznych. Część moich prac rozdałam, sprezentowałam,  dwa wyroby są obecnie do kupienia w moim sklepie na Artillo J


Pojutrze niedziela. Tradycyjny  spacer nad morzem, kolejna porcja wrażeń, kolejna porcja muszli… Regeneracja sił do dalszej pracy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz