niedziela, 9 grudnia 2012

*****

Jakże miło otrzymać 5 gwiazdek i taką ocenę:

 Muszę odwiedzić kiedyś tę kawiarnię :-)

Pozdrawiam, 
gringo :-)

Przygotowania świąteczne :-)





 
Uwielbiam przedświąteczny czas :) Za oknem śnieg, w domu piosenki bożonarodzeniowe. Sklepowych tłumów nie znoszę więc unikam, ile się da. Prezenty prawie skompletowane. 

W końcu nauczyłam się lepić pierogi - pół zamrażarki zajęte przez nie, ale mam ogromną satysfakcję :)

W związku z przymusowym pobytem w domu narobiłam także świątecznych dekoracji, którymi planuję Najbliższych obdarować na Święta.

Poniżej kilka zdjęć :)










niedziela, 18 listopada 2012

Time is passing...

30 lat minęło jak jeden dzień :) 
Taki miałam "torcik"- na szczęście obyło się bez dmuchania świeczek :D

Dziękuję wszystkim obecnym i nieobecnym :)


wtorek, 13 listopada 2012

Rytuał pieczenia chleba

Pieczenie chleba na zakwasie stało się w moim domku rytuałem. Raz w tygodniu pieczemy dużą keksówkę. Najlepszy jest pierwszego dnia, tuż po upieczeniu, pachnący i chrupiący :-) Pieczywo sklepowe nie ma już u mnie żadnych szans!

Mniam, biegnę na... drugie śniadanie :-)


poniedziałek, 22 października 2012

niedziela, 7 października 2012

Zimowe zapasy

Taaaaki duży zbiór muszli i muszelek posiadam :-) Małe i duże, białe i kolorowe, klasyczne i "świderki". Mam zamiar zrobić tej zimy ogromną donicę balkonową, oklejoną muszlami.


A to etap początkowy muszelkowego chustecznika :-) 
Na dzień dzisiejszy jest już prawie skończony, pozostało jeszcze kilka warstw lakieru.
Mam nadzieję, że niebawem zapełni półkę w moim butiku na Artillo.


sobota, 6 października 2012

Donica od Garncarza :)


Kolejny prezent :) Tym razem dla Teściowej. Donica od Garncarza, w której zasadziłam białego wrzosa, bukszpana i małego iglaka ;)
Sama bym taką chciała!





"Kop" od Renifer

Dostałam "kopa" od Renifer! Należało się :-) Za zaległości of kors.
Zamieszczam zatem zdjęcia pudełka na biżu, które było prezentem imieninowym dla cioci ;)




środa, 13 czerwca 2012

W pewien weekend kwietniowy...

Przyjemne z porzytecznym... Spa dla duszy... Warsztaty asertywności na Wyspie Sobieszewskiej, w przerwach zaś ukochane przez mnie spacery brzegiem morza. 






poniedziałek, 26 marca 2012

Oksywie - Mechelinki

Wczoraj, prawie jak co każdą niedzielę, wybrałam się z tatą na spacer brzegiem morza. Zazwyczaj uczęszczamy na trasie Gdynia - Sopot. Wczoraj jednak pieszą wyprawę rozpoczęliśmy na Oksywiu. Przez Babie Doły doszliśmy do Mechelinek. Podróż z przygodami, co widać na poniższych zdjęciach :-) Pogoda, choć słoneczna, bardzo wietrzna. Nam jednak do szczęścia nie wiele trzeba :-) Spacerowaliśmy około 3 godzin. Nawdychaliśmy się jodu, a dziś... znów do pracy :-)

Łodzie rybackie na Oksywiu 

Podążamy ku Babim Dołom 

Przeszkoda pierwsza :-) 

"Deptak" w Babich Dołach 

Babie Doły 

Kolejne przeszkody na plaży 

Jestem i ja - nadmuchana jak balon :-) 

Mechelinki - łodź rybacka - koniec spaceru :-) 

piątek, 23 marca 2012

Moja mała pracownia...

Wygospodarowałam w mieszkanku kąt - a właściwie 4 kąty - w których stworzyłam moją małą, ale własną, pracownię. Dotychczas trochę robiłam w kuchni, trochę w pokoju. Ale gdy jadło się posiłki lub gotowało trzeba było przenosić "moje zabawki" z jednego miejsca w drugie. Nie lubiłam tego.
A teraz, wszystko mam w jednym miejscu - stary, nieużywany stół, przechowywany u Rodziców w piwnicy (bo wyrzucić szkoda) stał się głównym blatem do mojej pracy :-)

Jakby tu jeszcze wygospodarować więcej czasu na tworzenie? :-)




czwartek, 22 marca 2012

Wiosennie :-)


Jakże bardzo byłam wczoraj zaskoczona, gdy wchodząc wieczorem klatką schodową do domu, zastałam pod drzwiami mieszkania Pana z poczty kwiatowej :)))))) Stał i czekał 40 minut, podziękował, że nie wróciłam o 22, hihi :-)

Ten oto piękny bukiet żonkili (jednych z moich ulubionych wiosennych kwiatów) czekał właśnie na mnie :))))))

Pan zapytał czy wiem od kogo?! No jakże mogłabym nie wiedzieć! :)

Dzięki mój wierny Wielbicielu, że po tylu latach, wciąż mnie potrafisz zaskoczyć i sprawić ogromną niespodziankę :)









piątek, 9 marca 2012

Dzień kobiet...


Tak... To co mi się nasunęło, gdy zobaczyłam tę kartkę, to to, że my - kobiety - świętujemy 8 marca, a faceci pozostałą część roku, nieprawdaż?

niedziela, 5 lutego 2012

Mozaikowe lustro

Zawisła u mnie w przedpokoju, niezwykle oryginalna i piękna rama mozaikowa z lustrem, wykonana przez Gosię i Sylwię z Magii Mozaiki

Pomysł rodził się w mej głowie dłuuuuugo... Jedyne co wiedziałam, to to, że chcę w przedpokoju lustro. Jakie duże, z czego wykonane, w jakich kolorach - to była zagadka... Ale do czasu. Wypatrzyłam w sklepie Magii Mozaiki świetne lustro trójbarwne. Już wtedy wiedziałam, że chcę mozaikową ramę... I tak oto powstało cudo, którego zdjęcia zamieszczam poniżej :-)

To właśnie dlatego zdecydowałam się "obstawić" w candy na pierwsze urodziny Magii Mozaiki lusterko w tych kolorach :-)

Dziękuję Wam bardzo Dziewczyny! :-) Dobra robota!




wtorek, 31 stycznia 2012

Mozaikowe candy u Sylwi i Gosi



http://magiamozaiki.blogspot.com/2012/01/mozaikowe-candy-na-pierwsze-urodziny.html#more




Polecam zabawę u Magii Mozaiki :-)

Do wygrania bardzo oryginalne, mozaikowe lusterko!

Ja biorę udział - obstawiam brązowo-żółto-czerwone lusterko.

Dlaczego? Niebawem się dowiecie :-)

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Bo zadowolony Klient to najlepsza reklama :-)

Decoupage, kolejna z moich "hand made" pasji. 

Ręcznie wykonana herbaciarka z 4 przegródkami, z motywem pracowitych kobiet Afryki.. Zainspirowana książką Kingi Choszcz "Moja Afryka" - polecam :-)


A ta poniżej, herbaciarka ręcznie robiona, na 6 przegródek, docelowo na zieloną herbatę, wykonana na zamówienie dla Renifer :-)



A otóż tak prezentują się one obie w kuchni Renifer :-)







niedziela, 15 stycznia 2012

Niedzielny spacer nad morzem

Zbierania muszelek co prawda nie było (za zimno), ale spacer był przedni... :-)

Klif w Orłowie


Molo w Orłowie


Klif w Orłowie


piątek, 13 stycznia 2012

Niedziela, niedziela, niedziela...


Pamiętaj, aby dzień święty święcić… Z tym u mnie niestety bywa różnie… Bardziej regularne zaś są moje niedzielne spacery nad morzem.  Szum morskich fal, dźwięk zapadających się butów w piasku, widok dzikich łabędzi czy statków w oddali, no i wreszcie moje ukochane muszelki…


Zarówno spacerami brzegiem morza jak i zbieraniem muszli „zaraził” mnie mój tato. To właśnie on, „złota rączka”, nazbierawszy worek muszli i kamieni podczas weekendowych przechadzek, spędzał popołudnia… w piwnicy… Pewnego dnia przyniósł do domu owoc swoich prac – ogromną donicę – stare metalowe wiadro, ozdobione w tak cudowny sposób, że służy do dziś jako donica balkonowa na sezonowe kwiaty. 

Tak też, wiele lat temu, zaczęła się moja przygoda z ozdabianiem doniczek i ramek fotograficznych. Część moich prac rozdałam, sprezentowałam,  dwa wyroby są obecnie do kupienia w moim sklepie na Artillo J


Pojutrze niedziela. Tradycyjny  spacer nad morzem, kolejna porcja wrażeń, kolejna porcja muszli… Regeneracja sił do dalszej pracy...